Było to tak...
Nazywała się ona Ureshi-sōna shi . Ale mówili na nią Tanoshī . Była ona nie zwykle szczęśliwą dziewczyną . Cieszyła się z wszystkiego . Jej rodzice nie byli ani bogaci ani biedni . Byli normalną rodziną .Nie miała ona rodzeństwa miała 3 przyjaciół . Dobrze układało się jej w szkole i wszystko było w jak najlepszym porządku.
Pewnego dnia postanowiła wybrać się z przyjaciółmi na piknik . Zrobili go koło lasu na łące było bardzo przyjemnie wygłupiali się , śmiali .
Gdy nagle zobaczyli nadjeżdżający samochód . Pojazd zatrzymał się przy nich . Wysiadło z niego 5 chłopców ... Jedna z przyjaciółek Tanoshī , Karina , rozpoznała ich . Byli to jej znajomi z większego miasta . Dziewczyny spędziły czas razem z nimi . Tanoshi cały czas rozmawiała z jednym z nich , Sebastianem . Nastolatka od razu się w nim zakochała .
Wszystko dalej było w porządku . Sebastian i Tanoshi spotykali się coraz częściej . Chodzili na baseny , na mecze , do kina wszędzie gdzie się dało ;) Jednak pewnego dnia gdy Tanoshi wróciła do domu dowiedziała się że jej mama miała wypadek i jest w krytycznym stanie . Przerażona dziewczyna od razu zadzwoniła do Sebastiana z prośbą by ten zawiózł ją do szpitala . Chłopak oczywiście się zgodził . Po kilku minutach byli na miejscu . W szpitalu okazało się że mama Tanoshi zmarła . Dziewczyna była załamana . Gdy Sebastian zobaczył w jakim ona jest stanie powiedział ' Nie martw się zawsze masz mnie ' . Te słowa dodały dziewczynie otuchy jednak to i tak nie sprawiło że była szczęśliwa...
Wróciła do domu . Było już późno. Sebastian pojechał do siebie . Jej ojca nie było w domu .. informował on rodzinę o śmierci . Tanoshi była sama w domu .... Siedziała skulona na łóżku...była załamana . bardzo się rozumiała z matką przez co była z nią zżyta . Nie mogła zasnąć . Zerwała się z łóżka nałożyła dresy i wybiegła z domu . Udała się do przyjaciółki.... jednak przed jej domem zobaczyła coś dziwnego ... Sebastiana i Karine...
Usłyszała słowa Sebastiana do niej ... ' I tak zawsze będę cię kochał ' . Tanoshi zaczęła upadła na kolana ... złapała się za policzka i poczuła spływającą po nim łzę... jej pierwszą łzę...

Zawsze bała się płakać , wspierała wszystkich . Jednak wtedy nie mogła się powstrzymać... zaczęła płakać . Wstała i pobiegła ... biegła cały czas ...gdy nagle biegła przez most ... stanęła . Weszła na barierkę ... popatrzała w dół ... zeszła napisała na barierce " Żegnam " ...stanęła znowu i skoczyła ...
Z byt dużo się wydarzyło ....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz