Korea,Seul.
- Czy ona na prawdę cię zostawiła
- Tak...
- I co teraz zrobisz ?
- Nic ...wyjeżdżam ...
- Co ?! Dokąd ?! Zostawisz wszystkich ...?
- Tak wybacz...nie mogę tu zostać ...wyjeżdżam do Polski ...
Drogi pamiętniku...
Chciałam przedstawić ,krótką historię . Miała ona nie dawno miejsce i w sumie teraz wynikła ta nie ciekawa sytuacja więc chcę żeby wszyscy wiedzieli co się działo więc to trochę dziwne ...Wszystko zaczęło się tak.
20.10.2013
Ranek tego dnia był całkiem spokojny jak co dzień lekko wiał wiatr a prawie gołe drzewa zdobiły ulice . Wędrowałam właśnie do szkoły z Kasią dziewczyna jak zawsze przyszła po mnie rano byśmy razem mogły przekroczyć próg naszej szkoły . Idąc w jej kierunku delikatnie zaspane uśmiechałyśmy się do siebie . Kiedy wysoki budynek był już w zasięgu wzroku cicho westchnęłam spuszczając wzrok i łapiąc dłońmi za ramionka od plecaka .
Co mamy pierwsze ? - zapytała cicho moja towarzyszka Kasia . Nigdy nie mogła się w niczym połapać zawsze wszystko zapominała nie wiedząc nawet jaki mamy dzień , jednak to miało w sobie swój urok zawsze lubiłam dziewczynę w końcu była też moją jedyną przyjaciółką .- Chyba godzinę wychowawczą - wypowiedziałam z lekką nie chęcią wiedząc ,że jak zwykle czeka naszą klasę długa pogadanka na temat zachowania . Nauczycielka była bardzo miła jednak często traciła opanowanie przy nas. Uniosłam wzrok patrząc na naszą szkołę , właśnie weszłyśmy na dziedziniec kiedy usłyszałam kolejną odpowiedź Kasi . - O nie ..na pewno ta stara baba znowu się będzie czepiać.
- wypowiedziała to jakby jednym tchem , ja natomiast tylko delikatnie się uśmiechnęłam nie chcąc obrażać naprawdę miłej nauczycielki ani wyjść na lizusa .Weszłyśmy szybko do budynku otwierając duże białe drzwi . Zaraz po tym znalazłyśmy się w szatni . Widzieliśmy wielu znajomych z którymi ja tylko witałam się spojrzeniem. Nie to co Kasia , ona zawsze musiała wszystkich przytulać w sumie była popularna ,zawsze wszyscy ją lubili a ja byłam trochę osamotniona . Niby miałam znajomych ale tylko tych na "cześć" . Wiele razy zazdrościłam przyjaciółce tego jak bardzo jest wspaniała w sumie była moim wzorem . Patrzyłam na nią z uwagą zmieniając buty . Lekcje minęły mi dość szybko sama nie wiem nawet kiedy .Jednak gdy wracałam do domu miał miejsce dziwny incydent .Wiedziałam ,że mojego taty nie będzie dość długo w domu więc postanowiłam wybrać dłuższą drogę od domu , ot tak sobie . Chciałam się zrelaksować , wyciągając słuchawki z torby wczepiłam je do telefonu po czym puściłam sobie piosenkę " On of a kind " zawsze przy niej robiło mi się lepiej . Sam fakt ,że słyszałam głos idola mnie pocieszał.To dość zabawne i żałosne no ale tak było. Po dłuższej chwili spaceru całkowicie zamyślona przymrużyłam oczy i przez przypadek wpadłam na jakąś osobę . Było mi strasznie głupio obawiałam się ,że to jakaś starsza pani jednak gdy tylko spojrzałam w górę ukazały mi się pięknie urzeźbione plecy. Był to mężczyzna co można było szybko stwierdzić stał tyłem do mnie i był no..wyższy . Miał na sobie świetną czarną bluzę . Chłopak nagle odwrócił się do mnie z przenikliwym uśmiechem , sama nie wierzyłam w to co widzę , na moim policzku zagościły mocne rumieńce kiedy ujrzałam G-Dragona .

Mój idol to było nie do pojęcia , nagle miałam tysiące pytań w głowie " Co on tu robi ?" "Jak to możliwe że go spotkałam " . Chciałam zapytać o wiele rzeczy jednak tylko na niego patrzałam stojąc jak słup, nie potrafiłam nic wypowiedzieć . Wyprostowałam się jedynie patrząc na tą jakże cudowną twarz .Koreańczyk włożył dłonie do kieszeni u spodni delikatnie odchylając tułów w tył .
- Oł Hej - niby proste przywitanie jednak w jego ustach brzmiało to jak melodia , szybko wyciągnęłam słuchawki i wepchałam je wraz z telefonem do kieszeni . Spuściłam wzrok obserwując chodnik i leżące na nim malutkie kamyczki.
- C-Cześć - odpowiedziałam po dłuższym czasie , nienawidziłam się jąkać i chciałam jak najlepiej wypaść przy idolu z Seul w sumie to mnie trochę zadziwiło ,że zna polski . Ale w tym biznesie to chyba normalne sama nie wiem .- Przepraszam,zagapiłam się - szybko dodałam po przywitaniu, wyjaśniając krótko i nie rozwinięcie sytuacje .
- Nie szkodzi...Wiesz może gdzie jest technikum nr. 5 ? Bo miałem się dzisiaj stawić tam na zajęcia ale nie mogłem znaleźć tego budynku. -zaśmiał się przy tym cicho i uroczo , prostując swoje ciało i nasuwając przy tym czapkę bardziej na oczy .W sumie , to wszystko wydawało się być jak sen w ciągu kilku sekund spotykam swojego UB i dowiaduję się ,że będzie chodził ze mną do szkoły , takie sytuacje nie są normalne.
- Tak ! Znaczy..oczywiście chodzę do tej szkoły...jeśli chcesz mogę cię jutro tam zabrać na zajęcia mieszkam nie daleko stąd.- Byłam bardzo szczęśliwa jednak moja nieśmiałość i tak dawała o sobie znak , nie potrafiłam spojrzeć w jego oczy ani powiedzieć cokolwiek sensownego to mnie irytowało przez co sama na siebie wyklinałam w myślach , patrząc przy tym delikatnie w bok i tym samym nawilżając swoje wargi .
- Oo to świetnie- gwiazdor wyciągnął swój telefon najwidoczniej sprawdzając godzinę - może się spotkamy jutro tutaj o 8:00 ok ? -popatrzył na mnie z góry swoimi pięknymi ciemnymi oczami , odwzajemniłam spojrzenie leniwie spoglądając w jego ukryte lekko pod czapką oczy . Ciągle nie wierzyłam co się właśnie dzieje najchętniej skakałabym ze szczęścia jednak to mogło by wyglądać dziwnie .
- Tak jasne nie ma problemu.. a tak w ogóle jestem Nikola ale mówią do mnie Yuuki .- przedstawiłam się wymawiając słowa dość szybko wyciągnęłam powoli dłoń w jego stronę po czym on od razu ją uchwycił i delikatnie się kłaniając ucałował ją . Rumieńce na moich policzkach dały o sobie znać jednak szybko je ukryłam chowając twarz w kurtce .
- Jestem Kwon Ji Yong -wyprostował się stając przy mnie , popatrzył na mnie od boku delikatnie pochylając się w moją stronę - Mogłabyś dać mi swój numer telefonu? W sumie miło by było Cię poznać - uśmiechnął się ukazując swoje białe zęby , był taki słodki.
- Jasne ,nie ma problemu - wyciągnęłam karteczkę i długopis z torby i zapisałam mu właściwy numer z nadzieją, że napisze . Zaraz po tym oboje się do siebie uśmiechnęliśmy i odeszliśmy w swoje strony , oglądałam się jeszcze wiele razy za G-D aż nie zniknął z mojego pola widzenia. Cały czas byłam w strasznym szoku co napędzało moje nogi do szybkiego tępa . Bo kilku minutach przekroczyłam już próg swojego mieszkania . Ściągnęłam kurtkę zaraz po tym dostając sms'a od poznanego nie dawno idola . Odłożyłam buty pod szafkę i udając się do pokoju ułożyłam się wygodnie na łóżku pisząc prawie całą noc z sławną osobą .
G-Dragon okazał się naprawdę świetnym chłopakiem . Nie tylko cudownie śpiewał ale jego charakter był po prostu nie ziemski .Wiadomo to tylko pisanie sms'ów ale to zawsze coś . Zachciałam spędzać z nim każdą chwilę by sprawdzić czy naprawdę jest taki świetny chociaż nie wyobrażałam sobie innej możliwości .Oj pamiętniku w sumie chyba już wtedy byłam w nim zakochana . W rozmowie stwierdził że będziemy przyjaciółmi . Dla mnie było to coś cudownego i nie wiarygodnego ...przyjaźń z moim idolem...Ale jednak marzenia się spełniają .Następnego dnia z rana udałam się w umówione miejsce była 8:00 w sumie do rozpoczęcia zajęć zostało jeszcze trochę czasu . Koreańczyk podszedł do mnie i mnie przytulił na przywitanie było to strasznie miłe ale jednocześnie krępujące mnie uczucie . Jednak pewnie z czasem przywyknę . Przynajmniej tak wtedy myślałam . G-D spoglądając na zegarek zaproponował jeszcze wyjście do parku ,który był dość nie daleko nas , oczywiście zgodziłam się chcąc jak najszybciej spędzić czas sam na sam z idolem .
- Ej co jest ? - zapytałam
- Wiesz ...może to trochę dziwne ale .. baję się iść do tej szkoły .. nie wiem jak ludzie na mnie zareagują .- oznajmił
- No przestać przecież cię polubią będziesz gwiazdą w naszej szkole :D Do tej szkoły chodzi dużo dziewczyn które są twoimi fankami .... - nie za bardzo chciałam mu to mówić :/ W końcu pewnie wszystko się zmieni ...też nie chciałam iść do szkoły bo pewne było że wtedy by mnie zostawił ... byłabym nikim jak zawsze .
- Wiesz pewnie masz rację no to chodźmy do tej szkoły...prowadź :P - powiedział
Złapał mnie za rękę *.* i tak szliśmy ...lepiej sobie tego nie mogłam wymarzyć szłam za rękę do szkoły w towarzystwie G-Dragona to było cudowne ... Chciałabym to trwało wiecznie choć z drugiej strony wiedziałam że dla niego jestem pewnie zwykłą znajomą ale mimo to byłam bardzo szczęśliwa . Po Chwili wyszliśmy z parku . I nagle zaczął padać deszcz . Spojrzałam na GD . On się uśmiechnął , zdjął kurtkę , złapał ją jedną ręką a drugą mnie objął , robiąc z kurtki jak by parasol . To było jeszcze piękniejsze :) Biegliśmy tak do szkoły . Wyglądaliśmy jak radosna para . Oboje się śmialiśmy :D W końcu dotarliśmy do szkoły . Gdy weszliśmy do środka zobaczyliśmy że korytarz jest pusty . G-Dragon przewiesił kurtkę przez ramię a ja zobaczyłam na godzinie w telefonie .
- Em...trochę się spóźniliśmy - oznajmiłam . G-D zaczął się śmiać i zaczęliśmy w żartach się obwiniać " To przez ciebie " itp. :D Później się przepychać w drodze do szatni . Gdy już do niej weszliśmy , odwiesiliśmy kurtki i poszliśmy do klasy . Gdy weszłam do sali z G-Dragonem...eh gdybyście widzieli minę mojej klasy...tych dziewczyn . Czułam się fajnie , pierwszy raz w życiu czułam się tak wyjątkowo :D Nauczycielka kazała mi usiąść i przedstawiła G-Dragona " To jest nasz nowy uczeń Kwon Ji Yang od dzisiaj będzie z wami w klasie " . Dziewczyny zaczęły piszczeć ale pani je uspokoiła . G-Dragon usiadł ze mną . Dziewczyny cały czas się na niego patrzyły i słyszałam jak mnie obgadywały jednak nie zbytnio się tym nie przejmowałam w końcu miałam nowego...przyjaciela .Widziałam po minie Kasi że była na mnie zła :/ Na lekcji było dziwnie ...ale to co się działo na przerwie ..... Dziewczyny totalnie mnie wypchały ..tak że nie mogłam nawet zobaczyć G-Dragona , otoczyły go zaczęły sypać mu komplementy itp. On widział jak mnie potraktowały jednak chyba mu to nie przeszkadzało . Było mi przykro . Wzięłam plecak i poszłam usiąść na ławce pod okno . I tak minął cały dzień w szkole byłam zupełnie sama ... a już się łudziłam że naprawdę będzie inaczej..jednak takie życie ..Poszłam do szatni , wzięłam kurtkę i po prostu poszłam do domu . W domu zrobiłam sobie herbatę , odrobiłam pracę domową i oglądałam telewizję ... Minęła już godzina 20 . Poszłam do pokoju zaczęłam ścielić łózko gdy nagle ktoś zadzwonił do drzwi...
Myślałam że to Kasia w szkole była jakaś dziwna...więc pewnie chciałaby pogadać jednak jak otworzyłam drzwi zobaczyłam , że to był mój tata . Właśnie wrócił z pracy i zapomniał kluczy . Odgrzałam mu obiad i pościeliłam mu łóżko. Zawsze jest zmęczony po pracy . Poprosił mnie czy mogłabym iść zrobić zakupy . Oczywiście się zgodziłam . Nie umiem mu odmawiać w końcu to on mnie wychował dzięki niemu mam dach nad głową i za to jestem mu wdzięczna . Więc wzięłam kluczę powiedziałam ,że jeśli będę długo nie wracać to niech na mnie nie czeka . Była noc a ja w nocy zawsze chodziłam powoli robiłam sobie spacerki . :) Więc wyszłam . Gdy byłam przed blokiem zobaczyłam w oknie tatę , uśmiechnęłam się do niego i poszłam dalej . Mijałam blok za blokiem , dom za domem , ulicę za ulicą ...Gdy nagle przechodziłam przez park ...nie wiem dlaczego nie wiem po co tam poszłam . Zobaczyłam tam G-Dragona ...oczywiście z dziewczynami . Spuściłam wzrok ... i szłam dalej gdy nagle...ktoś mnie złapał za rękę ... podniosłam wzrok ..to była Kasia . Pociągła mnie na bok . Przyciągnęła do siebie . I jednym ruchem przyciągając przytuliła mnie ...
Kasia - Nie płacz....
Nie wiem jak mogła zobaczyć moje łzy ...były tak ukryte ..w moim sercu...nigdy nie płakałam przy ludziach..
Kasia - Nie płacz przez niego .
Czułam się bezpieczna w ramionach przyjaciółki , którą miałam .... którą kochałam . Czułam się dobrze mimo bolącego serca ...mimo tej ..nie możliwej miłości ..przez chwilę byłam szczęśliwa jednak..po sekundzie czar prysł..
Kasia - Nie będziesz płakać przez niego...będziesz płakać przeze mnie .
Mówiąc to uderzyła mnie w brzuch . Momentalnie zaczęły mi płynąć łzy osunęłam się na ziemię ...Kasia kopnęła mnie jeszcze ..
Kasia - Nawet się do niego nie zbliżaj on jest mój ;)
G-Dragon wszystko widział... dałam rękę na drzewo .. podniosłam się . Płakałam strasznie ale po cichu . Zaczęłam biec ...nie wiem czemu po prostu chciałam stamtąd uciec . Biegłam . Zobaczyłam market . Ze łzami poszłam robić zakupy . Ludzie się na mnie patrzyli . Gdy już wychodziłam dalej byłam w szoku . Usiadłam na murku przed blokiem koło marketu . Owinęłam rękami kolana ..reklamówki stały koło mnie . Gdy nagle usłyszałam kroki .
- Wstań . Chodź idziemy .
Znałam ten głos ...ten niebiański głos...głos który śni mi się po nocach . Podniosłam wzrok...tak to był on G-Dragon . Wyciągnął do mnie rękę ... Nic już nie mówił .. Nie chciałam iść..nie wstałam ..Ale on wziął moje zakupy ..złapał je w rękę ..i .. podniósł mnie . Ja nie zrobiłam nic ..nie ruszyłam się ..nie chciałam iść ..ale się nie wyrywałam ..W końcu zamknęłam oczy ..nie chciałam wiedzieć dokąd on mnie niesie ...było mi dobrze ..ale dalej smutno .. Po kilku chwilach poczułam jak wchodzimy po schodach ..Później czułam jak się schyla ... otworzyłam oczy .. on odkładał zakupy i otworzył drzwi do mieszkania ..wszedł . Położył mnie na kanapie i wrócił po zakupy . Ściągnął mi kurtkę .. nagle klęknął i zdjął mi buty... później gdzieś poszedł . Po chwili wrócił z herbatą . Usiadł koło mnie . Dał mi rękę na kolano . Popatrzył w oczy i ... powiedział ...
- Przepraszam....
Popatrzałam na niego chciałam coś powiedzieć ale on... położył mi palec na usta . Pocałował w czoło .
GD - Nic nie mów...nie wybaczaj mi ... nie chcesz tego ...nie chcesz przeze mnie cierpieć ...nie oczekuje wybaczenia ...zawiodłem ...powinienem teraz cierpieć za to że cię straciłem .. powinnaś teraz wyjść .. nie pijąc tej herbaty którą zrobiłem . Powinnaś wyjść nic nie mówiąc ... nie odbierać moich telefonów ..nie odpisywać na gg ..unikać w szkole .żebym cierpiał...za to jakim snobem jestem ...za to jak cię potraktowałem ...zrób tak ..jestem nic nie wartym frajerem ..nie wybaczaj...jeśli chcesz płakać ..płacz ...ale nie przy mnie ...niech myślę że sobie świetnie radzisz beze mnie ..do będzie najgorsza kara ...chociaż nie...najgorszą karą będzie gdy nie będę mógł widzieć twojego uśmiechu...sam nie wiem co powinnaś zrobić..bo nie wiem co czujesz...wiem tylko że zniszczyłem tą przyjaźń wiem tylko że ... przepraszam .
Gdy tak mówił nie mogłam się opanować zaczęłam płakać . Złapałam go za ramię przyciągnęłam mocno do siebie położyłam głowę na jego ramieniu i zaczęłam płakać . On wtedy złapał mnie za nogi..podniósł i posadził na swoich kolanach oraz przytulił . Nie wiem czemu ...może to dziwne ale mimo że chciałam płakać byłam szczęśliwa ...jednak nie widziałam zbytnio co powiedzieć .Ale w końcu odpowiedziałam..
- Mało mówię bo nie wiem co powiedzieć...nie powinnam wybaczać ..ale chce wybaczyć . Jeśli mam cierpieć przez ciebie będę cierpieć ... Nie straciłeś mnie..bo tu jestem ..nie wyjdę bo jeśli to zrobię będę musiała zaakceptować twoje warunki ...a nie będę potrafiła ich spełnić co zrani nas oboje . Jeśli oczekujesz przebaczenia ...dostaniesz...jeśli oczekujesz mojej przyjaźni ... mimo wylanych łez dam ci ją...jeśli oczekujesz miłości.....nią też cię obdarzę....
GD - Przestań ....
- Ale co mam przestać ?
Złapał mnie za głowę i podniósł ją tak bym patrzała mu w oczy .
GD - Przestań mówić jak moje fanki ...nie możesz mi dać miłości...nie kochasz mnie ...to tylko złudzenie ... jeśli naprawdę mnie pokochasz...będę wiedział to bez twoich słów . I wtedy ja wykonam krok . Ale teraz nie kochasz...
- Przepraszam ...
Siedziałam mu na kolanach wtulona jeszcze kilka kwadransów....po chwili czułam że zasypiam ... puki jeszcze nie zasnęłam ...wyszeptałam...
- Napisz do mojego taty że śpię u Kasi...
Po powiedzeniu tego...sama nie wiem kiedy zasnęłam w jego szerokich ramionach .Miałam dziwny sen ... w którym G-dragon był jak by demonem ..? Nie wiem jak to ale ...śniło mi się że miał na sobie maskę ...że był..diabłem ...nie wiem dlaczego...w tym śnie płynęła ...czarna łza po białej masce ...tak jak by ten sen chciał mi powiedzieć że GD coś ukrywa...
Gdy się obudziłam leżałam na pięknym , wielkim , miękkim łóżku . Gdy zaczęłam się rozglądać zobaczyłam płyty G-dragona i wtedy ktoś zapukał i wszedł to było oczywiści nie nikt inny jak G-Dragon . Przyniósł śniadanie . ;)
GD - Dzień dobry ..wiesz jak się pośpieszysz to jeszcze zdążymy do szkoły :p
- Tak ale ...ja nie mam przecież ciuchów zmiennych :/ A nie zdążę iść do domu .
GD - Spokojnie zająłem się tym ;) Poczekaj .
Wyszedł i po chwili wrócił z torbą jak na prezent . Uklęk przed łóżkiem i podał mi prezent .
GD - Proszę ;)
Byłam zaskoczona ...wyciągnęłam piękną różową sukienkę przed kolano była cudowna ...ale gdy zobaczyłam bieliznę .....
- Zboczeniec ! xD
G-Dragon zrobił się czerwony i strasznie zakłopotany . Wstałam z łóżka i rzuciłam się na niego . Nie wiedział co powiedzieć .. wylądowaliśmy na podłodze . Trzepnęłam go w głowę a później przytuliłam .
- Idiota xD Nigdy więcej mi nie kupuj bielizny xD
GD- Okej xD
Po chwili się przebrałam i wyszliśmy do szkoły . Oczywiście po drodze się przepychaliśmy i wygłupialiśmy . Później szliśmy za rękę i tak wymachiwaliśmy..wyglądaliśmy jak jakieś szczęśliwe gumisie :p Tego dnia w szkole było cudownie . GD nie zwracał uwagi na nikogo tylko na mnie . Byłam najważniejsza . Witał się oczywiście z innymi ale cały czas był ze mną . To było cudowne . Jednak cały czas nie dawał mi spokoju mi mój sen...Gdy wracaliśmy ze szkoły znowu poszliśmy do domu GD bo musiałam wziąć zakupy . Ale gdy on po nie szedł i później przyszedł do mnie zaczęłam rozmowę...
- Em wiesz...tak w ogóle to ...jak to się stało że jesteś w Polsce ?
On westchnął .
GD - Nie chce o tym rozmawiać ..
Podeszłam do niego szturchnęłam go w ramie i uśmiechnęłam się do niego .
- Masz przede mną jakieś tajemnice ?
GD- Nie...no dobra siadaj ...to długa historia...
- Masz przede mną jakieś tajemnice ?
GD- Nie...no dobra siadaj ...to długa historia...
Usiadłam na kanapie i patrzałam w oczy idola . On też usiadł , westchnął , złożył ręce i patrzył w podłogę .
GD - Była pewna dziewczyna....bardzo ją kochałem .. ponad wszystko . Była ona jedną z moich fanek . Poznałem ją przypadkiem w parku gdy uciekł jej pies...z początku byliśmy przyjaciółmi jednak później zakochaliśmy się w sobie ... było nam cudownie. Każdą wolną chwilę spędzaliśmy razem .. nie była ona jak wszystkie moje fanki..tak wtedy myślałem . Byłem wstanie zrobić dla niej wszystko . Nie poświęcałem już czasu muzyce..czy przyjaciołom ..liczyła się tylko ona ..Ślicznie się uśmiechała...
Byłem z nią ...ponad dwa lata .. i pewnie był bym do teraz . Jednak stało się coś strasznego...zaczęliśmy się kłócić ... co nam się nigdy nie zdarzało ...Byłem zazdrosny o jej jednego przyjaciela ze szkoły . Więc chciałem żeby ona też była zazdrosna.... całowałem się z jej przyjaciółką... i ona ...mnie rzuciła ..zakończyła nasz związek ze łzami w oczach ...przepraszałem ją tydzień..ona cały czas płakała...nie mogłem na nią patrzeć w takim stanie ..postanowiłem się wyprowadzić jak najdalej ..by już przeze mnie nie cierpiała .. i od razu obiecałem sobie że już nigdy się nie zakocham w żadnej fance..i nie pozwolę na to żeby jakaś fanka mnie pokochała...
Gdy to powiedział zobaczyłam łzę na jego policzku . Było mi go szkoda ...ale tej dziewczyny też nie wiedziałam co powiedzieć ...też chciałam płakać .Nie potrzebnie go o to pytałam...popatrzałam na niego ..był strasznie przygnębiony . Przytuliłam go .
- Wiesz ..teraz masz mnie .. dasz radę ..ja w ciebie wierzę .
On spojrzał na mnie .
GD- Dziękuję ..ale obiecaj mi..że się we mnie nie zakochasz .
Puściłam go wtedy . Wyrwałam się . Stanęłam przed nim .
GD- Mówię poważnie .
Wybiegłam . Nie chciałam żeby to mówił i znowu było mi tak strasznie przykro ...słyszeć takie słowa od kogoś kogo naprawdę kocham .. biegłam .. skakałam ze schodów . W końcu byłam przed jego blokiem .. Pobiegłam do domu . Gdy weszłam . Sunęłam się po ścianie i zaczęłam płakać ..
Płakałam
jak dziecko . Jednak po kilku kwadransach przestałam . Postanowiłam ,
że nie mogę być blisko kogoś kto mnie rani . Postanowiłam już nigdy nie
spotkać się z G-Dragonem ..była to trudna decyzja ale musiałam ją podjąć
..Zdecydowałam się iść zrobić nowe zakupy .. nie chciałam wracać do
domu GD . Więc wyszłam z domu , zamknęłam drzwi i poszłam do marketu .
Po zrobieniu zakupów wróciłam do domu , przygotowałam obiad i
postanowiłam iść na spacer . Jednak gdy wyszłam z bloku zobaczyłam moją
mamę ..bardzo rzadko mnie odwiedzała a gdy już była to kłóciła się z
tatą . Złapała mnie ona za policzka , popatrzała w oczy i przytuliła .
Było to dla mnie pocieszenie z jej strony .. zawsze mnie doskonale
rozumiała. Ale wtedy nie chciałam z nią rozmawiać gdy spojrzałam w jej
oczy które mnie okłamywały ..przez tyle lat..coś we mnie pękło .
Szarpnęłam jej rękę i pobiegłam . Szłam przez miasto było już trochę po
17 ..powoli robiło się ciemno . Udałam się do starej fabryki ..zawsze
tam siedziałam gdy było mi smutno . Ale zobaczyłam tam też jego...Pana
GD . Ukryłam się szybko zobaczyłam , że on jest smutny .. miał taki
przykry wyraz twarzy ...
Pomimo
tego co sobie obiecałam .. nie mogłam tak po prostu patrzeć..bardzo go
kochałam nie mogłam patrzeć jak on cierpi ... Ale postanowiłam zostać
jeszcze chwilę by po prostu móc zobaczyć jego twarz.. Jednak po chwili
wstałam . Wyszłam zza muru za którym byłam .Stanęłam koło tego niego..
patrzałam się na G-Dragona .. położyłam jedną rękę na murzę i dalej
patrzałam .
- GD ?
Popatrzył lekko w moją stronę .. wstał .. popatrzył na mnie znowu ... odwrócił się i zaczął iść w drugą stronę.
- Nie ! Czekaj !
Podbiegłam do niego .. on dalej szedł ..złapałam go za nadgarstek i próbowałam zatrzymać ..
- Proszę zostań ... porozmawiajmy .
On wtedy wyrwał się .
GD - Zakochałaś się ... a ja nie mogę z tobą być...nie kocham cię ..odejdź .
To
tak bardzo bolało ...te słowa ...zawsze bałam się że je wypowie
...Patrzałam na niego wielkimi oczami ...on wtedy zaczął biec ... co
jakiś czas patrzał czy idę za nim ... Jednak ja stałam jak sparaliżowana
..
†
†
Przebudziłam
się w szkole ... w korytarzu ratownicy mnie trzymali a ja tylko
zobaczyłam..jak by G-Dragon..ocierał łzy ? .... Znowu oczy same mi się
zamknęły ale wszystko w okół słyszałam ...ratownicy nie przenieśli mnie
do szpitala wszyscy siedzieli uczniowie siedzieli wokół GD . W końcu
czułam że się obudziłam . Ratownik powiedział że miałam dużo szczęścia i
że mam za tydzień zgłosić się do szpitala czułam się średnio..podeszłam
do GD wtedy zobaczyłam jak on ociera łzy ....
- Dlaczego płaczesz ....
GD- Bo myślałem że coś ci się stało ...
- Przecież powiedziałeś że ..
Przerwał
mi .. wstał przytulił mnie bardzo mocno . Nie chciał puścić .. .czułam
się tak...bezpiecznie w jego ramionach .. mogło by to trwać wieki ..
GD-
Nie ważne co mówiłem zapomnij o tym , nie wierzę że mogłem znowu
stracić coś tak cennego . Wiem że już to mówiłem ale przepraszam .
Obiecuję że już nigdy nie będziesz przeze mnie płakać teraz będziesz się
już tylko uśmiechać rozumiesz ?
- Taa..tak..dziękuję..
GD - Nie masz za co ...
Tulił
mnie tak jeszcze dobre 10 min ... po czym wziął mnie za rękę i
zaproponował że odprowadzi mnie do domu . Po drodze wstąpiliśmy jeszcze
na plac zabaw , gdzie GD mnie huśtał i zjeżdżaliśmy razem na zjeżdżalni
.. było jak w bajce . Tak jak śniłam nie raz po nocach . Później
poszliśmy do galerii na lody w pucharach karmiliśmy się nawzajem
..smarowaliśmy tymi lodami się po twarzy .. strasznie się śmialiśmy i
wygłupialiśmy . Byłam strasznie szczęśliwa . Kiedy była już 23 GD
odprowadził mnie pod blok .. gdy chciałam do niego wejść ... on złapał
mnie za nadgarstek przyciągnął do siebie .. złapał za ręce .. uśmiechnął
się do mnie .
GD- Wiesz co ? Lubię cię ;)
Po czym pocałował mnie w czoło .
GD- Dobranoc .
Po
czym pobiegł do domu . A ja wbiegłam po schodach . Otworzyłam drzwi od
mieszkania ..wbiegłam do pokoju i rzuciłam się ze szczęścia na łóżko .
Złapałam za poduszkę i zaczęłam ją przytulać . To był najlepszy dzień w
moim życiu . Ale nie chciałam tego jeszcze kończyć . Zerwałam się z
łóżka . Otworzyłam szafę i ubrałam moją ulubioną i najładniejszą
sukienkę , uczesałam włosy w łady prosty kucyk i lekko się pomalowałam
ale tak naprawę leciutko . Ubrałam buty i wyszłam do GD . Gdy byłam
przed jego blokiem byłam strasznie pewna siebie . Weszłam do bloku ,
stanęłam przed drzwiami , zapukałam . Ale nikt nie otwierał . Drzwi były
zamknięte to było nie możliwe żeby on już spał .. Wzięłam spod
wycieraczki klucze i weszłam do środka ..światła były pogaszone . Nie
było go . Postanowiłam że na niego poczekam . Usiadłam w jego pokoju .
Po 30 min czekania usłyszałam że drzwi na dole się otwierają .. zeszłam
po schodach na dół i usłyszałam dwa radosne , szepczące głosy
..schowałam się za szafą która stała koło schodów i wtedy zobaczyłam ..
jak w drzwiach jest jakaś ładna dziewczyna i GD ....
Po
chwili G-Dragon przyniósł koc i położył dziewczynę na kanapie w salonie
...chyba miała u niego nocować ...jednak to nie wyglądało jak zwykłe
koleżeńskie nocowanie ...
- Mówiłeś że nie będę już przez ciebie płakać.... oszukałeś mnie...eh ... głupia jestem co ? Wierzyłam ci... fajnie się tak mną bawić co ? Lepiej ci ? Zobaczy wyglądam jak jakaś ..mało letnia desperatka..hah
uśmiechnęłam się fałszywym uśmiechem
- Zabawne co ? Jestem żałosna...naprawdę myślałam że ci na mnie zależy... serio jestem naiwna ..tss..teraz pewnie zaczniesz przepraszać nie ? I tak będzie cały czas...dalej będziesz mnie oszukiwał ..i wykorzystywał to że cię kocham ?
G-Dragon patrzał na mnie ...cały czas
GD- To moja kuzynka ....
- Kuzynka ta ? Od kiedy tak dobrze traktuje się kuzynkę ? Zresztą co ja się oszukuje ..jest śliczna ...eh .. w końcu i tak jesteśmy przyjaciółmi..nic więcej do mnie nie czujesz ..więc nie mogę zabronić ci mieć dziewczyny ...
G-Dragon wstał ... stanął na przeciwko mnie .
GD - To jest moja kuzynka ..dzisiaj przyjechała jeśli nie wierzysz zapytaj ją ..
Dał głowę w dół .. i się uśmiechnął .
GD- Wiesz z początku nie wierzyłem że naprawdę mnie kochasz ...
Zrobiłam się czerwona ....było mi tak wstyd ..dałam głowę w dół..chciałam się zapaść pod ziemię .
GD- Hah .. chodź .. Lubisz ciasto co ?
Złapał mnie za rękę i po schodach prowadził do kuchni ... stanęłam koło blatu .
On mnie podniósł i posadził na nim . Po czym wyciągnął ciasto położył na stół i usiadł koło niego .
GD- Tak się zastanawiam ...
Wziął wiśnię do ręki i zaczął ją obracać ...
GD- Z wisienką czy bez ?
Czułam
się dziwnie zawstydzona ...on podszedł do mnie z ciastem położył je i
wiśnie obok mnie . Podniósł mnie...trzymał jedną ręką ...drugą złapał
mnie z udo i podniósł je . Po chwili je puścił trzymał mnie dalej jedną
ręką i patrzał w oczy . Wziął kawałek ciasta .
GD- No am ? Otwórz buźkę .
Po
czym nakarmił mnie tym ciastem a na koniec wziął wiśnię , oderwał
ogonek . Jedną część wsadził mi do ust a drugą sobie .. co doprowadziło
do pocałunku ... całował mnie bardzo długo ... czułam się wyjątkowo .
Później znowu posadził mnie na blacie .. pocałował w szyje i powiedział
do ucha .
GD - Kocham cię ...
Dwa
najpiękniejsze słowa jakie mogłam usłyszeć w całym swoim życiu ... Po
koniec zdjął mnie , postawił przed sobą i uśmiechnął się . Wziął mnie na
ręce i zaniósł do siebie do pokoju .Położył mnie na łóżku i rozścielił
sobie fotel przy oknie .
GD- Dobranoc .
- Dobranoc..
Po kilku godzinach przyjemnego snu spojrzałam na GD nie spał ..złapał się za głowę i powiedział
" Żegnaj Rell " Tak chyba miała na imię jego była dziewczyna ..to było tak jak by się pogodził z jej odejściem .
GD- Co ci jest ?
- Nie wiem jakoś tak słabo się czuje ..
GD- Eh zaraz coś na to zaradzę .
Po czym uśmiechnął się do mnie i wstał . Poszedł do kuchni i po chwili przyniósł śniadanie oraz poduszkę , usadził mnie wygodnie na kanapie i karmił .
GD- Jak się lepiej poczujesz to zabiorę cię do wesołego miasteczka :p
To była wspaniała propozycja jednak kolejną noc spędziłam po za domem....chciałam się jakoś wytłumaczyć tacie . Po nie całej godzinie "leczenia " poprosiłam GD czy może mnie odprowadzić do domu . On oczywiście zgodził się bez żadnego problemu . Wyszliśmy z mieszkania on zamknął drzwi , zeszliśmy po schodach a gdy byliśmy przed jego blogiem złapał mnie za rękę *.* Popatrzałam się na niego z lekkim nie dowierzaniem ...
GD- Od dzisiaj jesteśmy parą .
To były kolejne słowa które sprawiły że świat przestał istnieć .. pomyślmy w przeciągu kilku dni spotkałam mojego idola , okazało się że on chodzi do moje szkoły , zaczęłam się z nim przyjaźnić , zakochałam się w nim , cierpiałam przez niego a teraz...jest moim ..chłopakiem ...czyli naprawdę marzenia się spełniają . Odprowadził mnie do domu. Gdy siedziałam sama w pokoju rozmyślałam nad tym ... serce mówiło jedno a rozum drugie kłócili się jak może z piorunem podczas sztormu . Wtedy pierwszy raz zadałam sobie pytanie Czy warto kochać ? Byłam strasznie zakochana , ale straciłam przyjaciółkę i tyle wycierpiałam ..chciałam żeby było dobrze ale co jeśli on znowu mnie zrani ? Kolejnego razu nie przeżyję . Gdy tak myślałam nagle do domu przyszedł tata był na mnie trochę zły ale nie krzyczał chciał tylko żebym noce spędzała w domu , zgodziłam się na to . Całą noc pisałam sms'y z GD , o naszym wypadzie do wesołego miasteczka . Tata zgodził się abym z nim wyszła mogłam być wtedy na dworze do 2 w nocy w końcu tego dnia była sobota . Poszłam dość wcześnie spać . Rano wstałam po 12 .. od razu zaczęłam się szykować związałam włosy w koka , założyłam wygodne rurki i koszulę . Zjadłam obiad , odrobiłam lekcje na poniedziałek , spakowałam się , posprzątałam w domu , pooglądałam telewizję i już była 16. Tego dnia było dość ciepło jak na jesień . GD przyszedł po mnie punktualnie . Był dziwnie ubrany xD Jak zawszę zresztą . Gdy byliśmy już przed wesołym miasteczkiem , GD zaczął mi opowiadać straszne historie że tam straszy xD Po czym dziwnie wymachiwał rękami w moją stronę .
GD- Bo wiesz tu kiedyś zamordowano rodzinę klaunów i głosi pogłoska że zawsze o 21 one wychodzą i mordują wszystkich którzy zostali w środku ..dlatego większość ludzi o 20 wychodzi ... ale my zostaniemy dłużej .. przyjdą do nas ..popatrzą na nas ... i nagle BAM ! Po nas .
Zaczęłam
się z niego śmiać . Tak szalał że nawet kaptur mu spadł . Był strasznie
zabawny i miły jak na gwiazdę w Korei w ogóle był wyjątkowy...nagle
znowu zaczęło mnie coś boleć...jednak nic mu nie mówiłam w końcu on
jeszcze nie skończył mówił dalej . Ja patrzałam na niego z przerażeniem
udając że się boję xD
GD- Ale nie martw się jak podejdą do nas to ja wtedy stanę przed nimi ... złożę ten kaptur ...
Ruszył go wtedy w bok ...i tam też skierował głowę ..po czym zarzucił jednym gestem kaptur na głowę
Stanął twarzą do mnie GD- I wtedy im powiem ... " ON OF A KIND " Nie pokonacie mnie , ja mogę walczyć choćby resztkami sił ale będę walczył w obronię tego co kocham
Popatrzył na mnie
GD - Bo gdy mam ciebie .. mogę zrobić wszystko
Zrobiło mi się strasznie miło wtedy .. Podeszłam do niego . przytuliłam go .
- Kocham cię szajbusie :p
GD- Ja cb też kocham
Obioł
mnie ramieniem i poszliśmy do wesołego miasteczka . Bawiliśmy się tam
dość długo . Jeździliśmy na kolejkach , piliśmy zamarznięte lody , co
chwilę byliśmy na jakiejś karuzeli . Często czułam się kiepsko ale nie
okazywalam tego nie chciałam psuć zabawy a było świetnie . Pod koniec
płynęliśmy gondolą gdzie było tak romantycznie .. patrzeliśmy sobie w
oczy ..było pięknie . Wracaliśmy na około przez park byle by spędzić ze
sobą jak najwięcej czasu ..w parku była Kasia z kolegami ..Zaczęła się
ze mnie śmiać i wytykać mnie palcami . Wtedy GD ściągnął bluzę , nałożył
ją na mnie i założył mi kaptur bym nie musiała na nich patrzeć , objął
mnie i odprowadził do domu . Przed blokiem popatrzał jeszcze na mnie .
GD- Wiesz nie spodziewałem się że mogę jeszcze raz tak bardzo się zakochać...
- Ja też...
Dał mi rękę na policzek , przystawił swoje czoło do mojego , popatrzył w oczy .
GD- Dziękuję że cię mam ... już zawsze będziemy razem ...zgadzasz się na to ?
- Oczywiście ...nie wyobrażam sobie żeby mogło być inaczej ...
Po
czym mnie pocałował ... gdy nagle mój tata wyszedł do okna xD Taka
siara ... GD szybko poszedł do domu ja też . Gdy siedziałam w pokoju
zaczęłam się coraz gorzej czuć ...tata to zauważył i zaproponował
żebyśmy następnego dnia poszli do lekarza , zgodziłam się . Tak więc
następnego dnia rano , tata mnie obudził , ubrałam się . Napisałam sms'a
do GD że spotkamy się później ..jednak on chyba jeszcze spał xD Więc
wyszłam z tatą .. czekałam dość długo na poczekalni . Jednak w końcu
weszłam . Pani doktor mnie zbadała i powiedziała mi że....
" Masz raka ..." mówiła coś jeszcze ale jej nie słyszałam ...nagle mój świat się zatrzymał .. jak by przestał istnieć ... patrzałam na lekarkę jak na demona...wybiegłam z gabinetu . Biegłam cały czas nie wiem czemu zawsze biegnę ...tak jak bym chciała uciec . Zawsze uciekam . Biegłam .. mijałam ulice , bloki ...szczęśliwych ludzi biegłam cały czas ..zatrzymałam się pod domem GD ... zaczęłam płakać i biegłam dalej ..patrzałam tylko w dół i biegłam . Gdy nagle coś mnie zatrzymało ..czyjeś ramiona ..to był GD
GD- Ej co się stało czemu płaczesz ?
Po czym mnie mocno przytulił .. popatrzałam na niego . Wyrwałam się i biegłam dalej..biegłam ile sił w nogach . Zatrzymałam się na jakiejś polanie .. Usiadłam pod drzewem . Nie rozumiałam dlaczego to wszystko się niszczy ?! Gdy w końcu ułożyło mi się z GD musiałam zachorować to było chore ! Czy w tym przeklętym świecie...czy warto kochać ? Nienawidzę tego świata..nie wiedziałam jak powiedzieć o tym GD ... od dawna źle się czułam ale zawsze myślałam że to przeziębienie czy coś...a tu nagle..rak . Eh.. Musiałam wiedzieć ile czasu mi jeszcze zostało ... wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do taty .
- Ile mi zostało ?
- Ale gdzie jesteś ?!
- Nie ważne .. ile jeszcze będę żyć ?
- Lekarka powiedziała że chorujesz już od 3 lat...jednak nigdy przecież nie chodziliśmy do lekarza i ... rak strasznie się rozwiną ..
- Ile ?!
- Tydzień...
Rozłączyłam się . Nie wiedziałam jak o tym powiedzieć GD jednak musiałam...
Wzięłam telefon i napisałam " proszę przyjdź za 30 min do parku w którym się poznawaliśmy ... " Po czym wstałam ...i znowu zaczęłam biec ... Po chwili byłam w parku . Usiadłam na ławce i znowu zaczęłam płakać...dlatego to życie mnie tak rani ? .. Po chwili zobaczyłam człowieka , który sprawił że chociaż przez chwilę byłam szczęśliwa ..GD. Podszedł do mnie . Stanął na przeciwko . Ja Wstałam by patrzeć mu w oczy .
GD- Co się stało ?
Po czym dał swoją rękę na mój policzek .
- Jestem ..chora na raka został mi tylko tydzień życia ..
GD - Że co...
Patrzał mi prosto w oczy ... widziałam po nim że jest załamany ... Przytulił mnie ..tak mocno jak by miał nigdy miał nie puścić ...zaczęłam płakać ...staliśmy tak bardzo długo .. GD nic nie mówił ale w pewnej chwili poczułam że on też płacze . Popatrzał na mnie i pobiegł . Ja chodziłam po mieście ... kilka chwil gdy go zobaczyłam ..wtedy widziałam jak bardzo on cierpi ... Widziałam jak załamany siedział na kanapie przed swoim domem ( jego sąsiad kiedyś ja tam postawił O.O )
Gdy mnie zobaczył .. Wziął mnie za rękę i poszliśmy w ciszy do niego do domu . Usiadłam na kanapie . A on zrobił herbatę . Tak jak w dniu w którym się pogodziliśmy...Siedzieliśmy w ciszy i piliśmy herbatę . Gdy nagle GD popatrzył na mnie , złapał mnie za rękę .
GD - Te ostatnie dni spędzisz ze mną ... nie chce być samolubny ale...kocham cię..nic na to nie poradzę .
Przytuliłam się do niego . On wziął mnie na kolana . Czułam się bezpiecznie pomimo świadomości że nie długo umrę . I tak siedząc zasnęłam . Gdy rano się obudziłam leżałam na łóżku u GD a on klęczał obok i trzymał mnie za rękę .
GD - Wstań na chwilkę ...
Zrobiłam o co prosił . A on uklęknął .. wyciągnął pudełeczko w którym był pierścionek..
GD- Rozmawiałem z twoim ojcem zgodził się byśmy po mimo młodego wieku się pobrali ..została już tylko twoja decyzja.. Wyjdziesz za mnie ...
Oczywiście się zgodziłam ..nie było innego wyjścia . Kochałam go . Gdyby nie ta choroba bylibyśmy tak bardzo szczęśliwi . Tyle przeszliśmy . Byłam szczęśliwa że go poznałam .
Minęły kolejne 4 dni ... Spędziliśmy je wspaniale cały czas się wygłupialiśmy GD starał się mnie cały czas rozśmieszać .. Jak zawsze udawało mu się to
Nie spuszczał ze mnie oka . Cały czas się mną opiekował był blisko . Zostały 2 dni . GD cały czas zabierał mnie do kina czy restauracji .. byliśmy chyba wszędzie . Jednak ja czułam się coraz gorzej ... Tego dnia ..leżałam cały czas byłam wykończona . GD usiadł koło mnie ..
GD - Chciałem cię przeprosić ... za to że straciłem czas na ranienie cię a mogłem przeżyć z tobą radośnie ten czas... będzie mi cię brakować .. nigdy już nikogo nie pokocham .... miałem wiele dziewczyn ale żadnej nie kochałem tak bardzo jak ciebie .. nie wyobrażam sobie jak to będzie bez ciebie . I'm Sorry . Przepraszam za wszystko .
- Ja też cię przepraszam .. i dziękuję za to że jesteś obok mnie . Pomyśleć że taka zwykła Nikola ... mogła poznać G-Dragona ..swojego wiecznego idola .. i być teraz jego narzeczoną ... to piękne .
GD mnie pocałował . Położył się koło mnie , złapał mnie za rękę . I tak leżeliśmy .
Upłynęły 2 dni . Nikola umarła . Na jej pogrzebie wszyscy płakali nawet Kasia . G-Dragon był nad grobem cały dzień i noc . Postanowił wrócić do Korei . Następnego dnia leciał już samolotem . Wrócił do starego mieszkania .. jednak śmierć ukochanej nie dawała mu spokoju ...
G-Dragon
siedział sam w domu .. zadzwonił do niego Taeyang jednak nie odbierał
.. nie chciał z nikim rozmawiać zaczął mieć sobie za złe to że wrócił do
Korei . Stwierdził , że powinien być teraz u ukochanej . Obiecał jej że
nawet śmierć ich nie rozdzieli . Wyciągnął telefon i oglądał ich
wspólne zdjęcia . Zaczął momentalnie płakać przypominając sobie te
chwile . Nie znali się zbyt długo ale kochali się jak by byli razem od
wieków . Ich pocałunek ... wylane łzy .. i nagle wszystko ma się tak
skończyć ? Koreańczyk nie mógł na to pozwolić . Zerwał się z fotela .
Wyszedł z domu nie zamykając drzwi nie zabierając niczego prócz
pieniędzy i kilku drobiazgów . Pojechał na lotnisko . Kupił bilet do
polski . Po kilku godzinach był w rodzinnym mieście Nikoli .
Nie
widział jej już 2 dzień . Ciągle cierpiał . Poszedł na grób z białymi
różami które jego ukochana uwielbiała najbardziej . Na cmentarzu spotkał
jej ojca . Spojrzeli oboje na siebie nic nie mówiąc . Starszy człowiek
poklepał po ramieniu GD po czym odszedł od grobu córki . Wokalista
patrzył na grób przez kilka kwadransów . Cały czas płakał z powodu jej
śmierci ... nie mógł się z tym pogodzić . Wyciągnął z kieszeni kartkę i
długopis . Usiadł na ławce przy grobie i zaczął pisać . Położył list na
grobie , położył na kartce telefon by nie zwiał jej wiatr po czym
wyciągnął nóż i dwoma mocnymi ruchami podciął sobie żyły...
Następnego dnia policja i ojciec dziewczyny przeczytali lis .
"
Nie wiem kto to teraz czyta ale jeśli czytacie to pewnie znaleźliście
mnie martwego cóż . Nie przejmujcie się moją śmiercią . Teraz jestem
szczęśliwy . Będę w niebie z moim aniołem . Nie potrafiłbym bez niej żyć
. Jeśli bym tego nie zrobił pewnie bym zwariował eh..taki los
zakochanych . Bardzo proszę żebyście pochowali moje ciało tak by było
jak najbliżej Nikoli . Przeproście też moich przyjaciół z zespołu i moją
rodzinę i przekażcie im , że przez ostatni miesiąc który spędziłem w
Polsce był najpiękniejszą przygodą z jaką miałem do czynienia ... bo
spotkałem ją .. miłość mojego życia ..osobę z którą będę żył już
wiecznie .. i teraz nas już nic nie rozdzieli więc ...
żegnam
Kwon Ji Yong "
THE END
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz