Tego dnia pokłóciłam się z chłopakiem...zdradził mnie po prostu .. i do tego było moja mama była w szpitalu ..Poszłam sobie na spacer do parku po prostu się wypłakać . Siedziałam na ławce .. zakryłam oczy dłoniami . Gdy nagle poczułam jak by lekki powiew wiatru ..
- Dlaczego płaczesz ?
Popatrzałam na przeciw siebie ... i zobaczyłam blondyna który się do mnie uśmiechnął. Kto to był...
- Oj..czy naprawdę tyle przegapiłem .. nie mogę uwierzyć że widzę twoje łzy...wcześniej nigdy nie płakałaś ale jejku..jak ty urosłaś..muszę przyznać ..że jesteś piękniejsza
Po czym wstał ..i przytulił mnie tak bardzo mocno .
- Tęskniłem..
Po czym puścił mnie i pokazał łańcuszek...to był ten sam który dałam Hongki gdy wyjeżdżał był na nim napis " Bff " . Nie mogłam w to uwierzyć mój kochany Hongki wrócił ! Po tylu latach ! Ale uczucie wciąż było to samo . Od razu rzuciłam mu się na szyję był to najszczęśliwszy dzień w moim życiu !
- Boże nie mogę w to uwierzyć że wróciłeś !
Nagle wszystkie problemy zniknęły liczył się tylko mój kochany Hongki ..boże a jaki on się przystojny zrobił i dalej czułam że jest to mój stary przyjaciel którego kochałam całym serduszkiem .
Hongki - Wróciłem i już cię nie zostawię ...żałuje że wtedy pojechałem ...strasznie cierpiałem nie widząc cię ..boże tyle czasu..
- Teraz musimy wszystko nadrobić :D
Hongki - Dobra to gdzie mnie zabierzesz ?
Po czym nachylił się lekko nade mną .. wykorzystywał to że zawsze był wyższy ale nawet to w nim kochałam . Wzięłam go za rękę i zaczęłam ciągnąć do siebie do domu .
Hongki - O macie nowe kwiatki w ogródku xd
- Tak ale twój podpis na ścianie u mnie w pokoju dalej jest ! :D Wiesz. ..i nie żeby coś ..ale mam pączki
Hongki - Pączki domowej roboty twojej mamy ?! *.*
Jak to zawsze robił..zawsze uwielbiał pączki mojej mamy wbiegł do mnie do domu ...nie czekając na mnie od razu wszedł do kuchni i wziął pączki . Nic się nie zmienił ;) Pobiegłam za nim z nadzieją że jeszcze na jakiegoś się załapię . Usiadłam na przeciwko niego jak zawsze się objadał a ja razem z nim ..zrobiliśmy sobie wyścig kto pierwszy zje swoje pączki oczywiście ..wygrał .
Patrzałam na niego i nie mogłam w to uwierzyć ..to było jak sen .. mój kochany Hongki wrócił..i jest tak jak dawniej zaczęłam płakać..rzuciłam mu się na szyję i nie wiem czemu ale ...pocałowałam go...
On popatrzał na mnie wielkimi oczami i mnie odsunął . Nigdy nie lubił pocałunków..
Hongki - Fuu..co ty babo głupia robisz ?
- Tęskniłam ...
Hongki - Oj..ja też tęskniłem ale nie musisz mnie od razu gówniarzu atakować xD
Po czym złapał mnie za rękę mocno przyciągnął i położył mnie na swoich kolanach . Trzymał moją głowę jedną ręką a drugą czochrał mnie po włosach .
Hongki - Mój mały debil .
- Cchesz się bić przecież wież że przegrasz ?
I próbowałam się wyrwać .
Hongki - Znowu mam ci dać fory ?
- Nigdy nie dawałeś mi forów !
Hongki- Ta ta ..
Po czym nie wiem jak ale udało mi się wyrwać i zaczęłam się rzucać na przyjaciela , ciągnąć go , pchać , kopać , próbowałam przewrócić ..jednak jak zawsze bez efektów on po prostu siedział i się nie ruszał . :C
Hongki - Dobra dość zabawy .
Wstał zaczął podwijać rękawki od kurtki ..
Hongki - No wstawaj .
Zrobiłam jak mówił i stanęłam na przeciwko niego .
On złapał mnie za nogi i obrócił tak że wisiałam do dołu głową po czym mnie złapał za plecy i zaniósł na pannę do ogródka . Po czym postawił mnie na ziemi .
Hongki - To co robimy ognisko ?
- Jasne .
Ja poszłam po drzewo a on przygotował resztę . Było jak za dawnych lat . Siedzieliśmy przy ognisku i śpiewaliśmy piosenki . Później posprzątaliśmy wszystko i poszliśmy do mnie do domu zrobić kolację . Jak zwykle jedliśmy i oglądaliśmy TV .. brakowało mi tego przez te wszystkie lata .
Hongki - Nie idę do domu .
- Wiem....nigdy nie chodzisz xD Zawsze jak jest po 20 a ty nie idziesz to u mnie śpisz xD
Hongki - No wiem .
Oglądaliśmy i oglądaliśmy gdy w końcu poszłam do pokoju spać . Jednak Hongki mnie wyminął na schodach i wszedł do pokoju jako pierwszy i położył się u mnie na łóżku .
Hongki - Śpisz na podłodze .
- O nie .
Po czym weszłam na łóżko ułożyłam się tak by mieć stopy na brzuchu Hongki po czym zaczęłam go kopać na skutek czego w końcu go zrzuciłam z łóżka . Rzuciłam na niego jeszcze jedną poduszkę i koc .
- Dobranoc .
Hongki - Wredota ..jestem gościem to ja powinienem spać na łóżku..
- oj zamknij się i śpij .
Hongki - Dobra dobranoc niech ci się demony śnią..
- Tobie też
Hongki - No i dobrze
- Oj spadaj
Hongki - Dobra pa .
Po czym poszłam spać...
- Co ty tu robisz debilu ?!
Hongki - Śpię bo co ?
- Spadaj i mnie nie wkurzaj nawet ..idź zrób śniadanie czy coś..
Hongki - Ok
Jednak on dalej leżał..nawet się nie ruszał i znowu zamknął oczy .
- Jak z dzieckiem ..
Jak
zawsze to ja musiałam zrobić śniadanie i zrobić wszystko , chociaż
szczerze mówiąc stęskniłam się za tym zawsze się nim opiekowałam .
Czułam się wtedy komuś potrzebna . Tego dnia musiałam też spotkać się z
moim byłym chłopakiem wciąż bardzo go kocham i chce z nim dalej być..eh
. Może dzisiaj opowiem o tym Hongkiemu pewnie się ucieszy , że
znalazłam sobie miłość . Nigdy nie lubiłam innych chłopców po za moim
przyjacielem . A on zawsze to wykorzystywał . Hongki w sumie wychowywał
się bez matki .. zmarła gdy on miał 2 latka jego ojciec wyjechał do
Korei , a nim zajmował się wujek . Zawsze był dla mnie jak młodszy brat ,
chociaż to on był starszy . Jednak też zawsze mnie bronił za co jestem
mu wdzięczna . Zeszłam do kuchni i zrobiłam nam naleśniki . Nic lepszego
nie mogłam wymyślić . Gdy przygotowałam już wszystko poszłam po
przyjaciela .
- No wstawaj śpiochu .
Hongki - Jeszcze chwilkę..
- Nie ma jeszcze chwilkę wstajemy .
Po
czym zdjęłam z niego kołdrę i zabrałam poduszkę . Jednak on nie
reagował . Weszłam na łóżko i zaczęłam go łaskotać .. wygłupialiśmy się
tak chwilkę jednak i tak to nie poskutkowało . Pocałowałam go w policzek
..
Hongki - No dobra już wstaję..
Po czym zszedł na dół . Gdy jedliśmy śniadanie postanowiłam mu powiedzieć o mojej miłości .
- Wiesz bo poznałam pewnego chłopaka w sumie już dawno temu..
Hongki - I co ?
- No i bardzo go kocham ..nie dawno zerwaliśmy ale dzisiaj idę z nim porozmawiać , mam nadzieję że się zejdziemy ..
Strasznie się tym zdziwił . Zrobił wielkie oczy i otworzył lekko usta . Patrzył z na mnie z niedowierzaniem . Hongki - Serio..go lubisz ?
- Tak i to bardzo ale to nie zmienia tego że jesteśmy przyjaciółmi .
Hongki - Ts..
Westchnął i wstał z krzesełka . Po jego minie widziałam że jest zdenerwowany . Może bał się , że nie będę spędzać już z nim tyle czasu ? Nie wiem ..
Patrzył na mnie cały czas , położył gwałtownie ręce na stole .. i dał głowę mocno w dół . Jak by był załamany czy przygnębiony .
Hongki - Przystanek 4-ki jest tam gdzie kiedyś ?
- Tak..
Hongki zawsze lubił jeździć tym autobusem gdy pokłócił się z kolegami to pomagało mu się wyciszyć i przemyśleć parę spraw.
Hongki - To dobrze .
Odszedł od stołu i stanął przy ścianie . Popatrzył chwilkę na sufit po czym westchnął .
- Co robisz ?
Hognki - Właściwie nic , idę się przejechać a ty idź się spotkać z kolegą..
Patrzył na mnie jak by z sarkazmem i jak by chciał abym miała poczucie winy .
Założył kurtkę , buty i szalik po czym wyszedł z mojego domu . Stwierdziłam że nie będę się tym szczególnie przejmować..przecież mu przejdzie . Pozmywałam naczynia po śniadaniu po czym wyszykowałam się na spotkanie . Jednak nie poszło ono po mojej myśli .. znaczy wróciliśmy do siebie ale było to inaczej niż sobie wyobrażałam . Ale cóż ważne , że znowu byliśmy razem . Wróciłam wieczorem do domu to było dziwne bo nie dostałam żadnej wiadomości od Hongki . Czyżby się obraził ? Eh...nigdy go nie zrozumiem z resztą on sam chyba nie wie czego naprawdę chce ;) Zastanawiało mnie gdzie on jest , pomyślałam , że do niego zadzwonię . Gdy odebrał zapytał gdzie jest powiedział , że w kawiarni wiedziałam w jakiej . Często do niej razem chodziliśmy z moi rodzicami . Więc znowu założyłam kurtkę , zamknęłam drzwi i wyszłam . Było dosyć chłodno . Idąc patrzałam sobie w gwiazdy i myślałam , że ja to naprawdę jestem szczęściarą . Mam wspaniałego chłopaka i przyjaciela . Czego więcej mi do szczęścia potrzeba ? Nie wiedziałam tylko dlaczego Hongki jest taki smutny...w sumie nie mówił zbyt wiele od przyjazdu nawet nie wiem dlaczego wrócił .. powinnam też pomyśleć o nim nie tylko o sobie . W końcu byłam nie daleko kawiarni w której on był . Gdy tylko otworzyłam drzwi zobaczyłam go siedzącego i pijącego sok .Nawet pijąc wyglądał zabawnie ..nie mógł przez chwilkę wsadzić rurki do ust . Ach ten mój Hongki .Przysiadłam się obok niego.

Hongki - Bo wiesz..jesteśmy już starsi ..ja jestem już pełnoletni .. nie chce cię znowu stracić przez kogoś
- Ale to że mam chłopaka nie znaczy , że coś między nami się zmieni .
Hongki - Tylko tak mówisz , niby jest ok . Ale mięło wiele lat .. nie jesteśmy już tacy sami jak kiedyś mimo tego , że mamy parę podobnych zachowań jak wtedy ..to nie jest to samo , mamy swoje wady , zalety . Swoje własne pragnienia , problemy i mimo , że się przyjaźnimy nie oszukasz mnie , że jest jak kiedyś . Dawniej nie myślałaś o innym chłopaku po za mną , wtedy mogłem poczuć się dobrze . Miałem dla kogo żyć wiedziałem , że nie będę już nigdy samotny bo mam ciebie i jestem twoim światem a ty moim . To mnie pocieszało po stracie matki , której nie pamiętam . Wiesz jaki był mój wuj .. nie obchodziłem go nigdy , ojca rzadko widywałem więc to ty stałaś się moją rodziną . Musiałem wyjechać i straciłem cię na wiele lat .. strasznie przez ten czas cierpiałem a ty układałaś sobie życie na nowo gdy ja znowu byłem samotny .Gdy stałem się pełnoletni postanowiłem że do ciebie wrócę bo tęsknie.. a ty..eh po prostu boję się , że znowu cię stracę ..
- Nie martw się nie dopuszczę do tego żeby ktoś nas rozdzielił ...
Usiadłam mu na kolanach , tak że siedziałam twarzą do niego . Złapałam go za policzki i popatrzałam mu w oczy .
- Mimo wszystko już zawsze będziemy razem . Rozumiesz ?
On wtedy się do mnie uśmiechnął .. cieszyłam się , że od tylu lat widzę znów jego cudowny uśmiech . Przytuliłam go tak bardzo mocno . Cieszyłam się , że jest ze mną . Zawsze z nim było jakoś weselej . Miałam dużo przyjaciół jednak nikt nie był tak wspaniały jak Hongki .
Następnego dnia postanowiłam przedstawić Hongkiemu mojego chłopaka . Wszystko udało się idealnie . Spędziliśmy wspaniały dzień w trójkę . Widziałam , że mój przyjaciel był zły kiedy zbliżałam się do mojej miłości . Jednak nic nie robiło większego problemu .
Wieczorem razem z Hongki poszliśmy do domu . Oczywiście spał u mnie jednak tym razem postanowiłam spać mu na łóżku ze mną . Był dla mnie jak barat a może nawet jak ktoś cenniejszy .
Rano gdy się obudziłam mojego przyjaciela nie było obok . Zeszłam na dół po schodach też go nie było . Czyżby poszedł do domu ? Na to wyglądało . Zrobiłam śniadanie , zjadłam i zaniosłam mu też . Jednak po kilku minutach stania pod jego drzwiami stwierdziłam , że chyba jednak nie ma go w domu . Nic nie szkodzi.. może chciał coś załatwić . Poszłam do domu . Włączyłam telewizor , gdy nagle zadzwonił mój telefon . Była to moja sąsiadka poprosiła czy mogę przez tydzień zająć się jej 5 letnią córką ponieważ ona musi coś załatwić . Oczywiście się zgodziłam . Nie miałam zbytnio nic do roboty a tą dziewczynkę bardzo lubiłam . Nawet miałam pomysł żeby zbliżyć się do Hongki jak za dawnych lat , postanowiłam , że powiem iż to on ma się zająć małą . A ja jako jego przyjaciółka mu pomogę heh ale ze mnie geniusz zła . Tylko był jeden problem..nie wiedział gdzie on jest . Postanowiłam posprzątać dom , w końcu miało w nim być dziecko więc musiało być czystko . Hongki dalej się nie odzywał . Po kilku godzinach przyszła do mnie mała Karolinka z małą torbą . Zrobiłam jej herbatę i przyniosłam ciastka . Mała siedziała w salonie i się bawiła . Nigdy nie sprawiała kłopotów . Była strasznie grzeczna . Dzwoniłam do Hongkiego ale nie odbierał . Chciałam znowu sprawdzić czy jest w domu .
- Karolinko chodź pójdziemy do Hongkiego dobrze ?
Karolinka - Dobrze , proszę pani .
- Ale nie mów mi proszę pani już o tym kiedyś rozmawiałyśmy jestem Yuuki .
Uśmiechnęłam się do niej i złapałam ją za rączkę .
- Słuchaj powiemy Hongkiemu , że to on musi się tobą opiekować dobrze ? Zrobimy mu mały żarcik ;)
Karolinka - Dobrze !
Mała była strasznie zadowolona tym pomysłem zebrała zabawki , wzięła torbę i poszła ze mną do przyjaciela. Drzwi były otwarte więc weszłyśmy Hongki siedział z gitarą na podłodze w salonie .
- Cześć lamusie . Chciałam ci powiedzieć , że musisz się zajmować tą małą .
Był przygnębiony widziałam to po nim , gdy powiedziałam o opiece zrobił po prostu duże oczy . Nawet nic nie mówiąc .. Co mu się stało ? Eh..nie wiem co się z nim dzieje .
Karolinka - Dzień dobry proszę pana , jestem Karolina .
Hongki - Cześć ...
- Wiesz jeśli chcesz to mogę ci pomóc w opiece nad nią .
Hongki - Nie trzeba dam radę ..
- Serio ?
Hongki - Ta ...
Karolinka - Ej ale mówiłaś , że to ma być tylko żarcik !
Po czym mała stanęła oburzona na przeciwko mnie ..a na jej twarzy widniał foch xD
- Cii .. widzisz zepsułaś ...
Karolinka - Przepraszam ..
Po czym podeszła do Hongki i go przytuliła ona też zauważyła że coś jest nie tak ..
Karolinka - Dlaczego pan jest smutny ?
Hongki - Wiesz...to nie jest ważne .
On również ją przytulił wyglądali słodko . Cudowny obrazek . Jednak ..dlaczego on jest taki smutny ..
- Oppa ..co jest ?
Usiadłam koło niego i położyłam głowę na jego ramieniu .A on nagle wstał był pełen energii zaczął się uśmiechać . Wziął małą na ręce i zaczął kręcić .
Hongki - Już nic . Upadł mi dzisiaj lud ale już mi przeszło dzięki wam . Yuuki może chodźmy w trójkę na lody ? Co ty na to Karolinko ?
Popatrzył na nią z uśmiechem . Mała zaczęła się cieszyć . A ja potakiwałam . Cały Hongki przejął się z powodu głupich lodów .
- Ale ty stawiasz .
Hongki - No dobra to chodźmy .
Złapał mnie za rękę i wyszliśmy na lody . Szliśmy przez miasto wszyscy za rękę Karolinka po środku ja z prawej strony a Hongki z lewej . Wyglądaliśmy jak rodzinka . Podczas drogi wygłupialiśmy się cały czas z Karolinką . Wstąpiliśmy najpierw na plac zabaw . Nie spodziewałam się że Hognki ma takie podejście do dzieci , jeździł z nią razem na zjeżdżalni i wygłupiał się cały czas . Fajnie było widzieć go takiego zadowolonego . W końcu dotarliśmy na te lody . Siedzieliśmy sobie przy stoliku . Hongki usiadł na przeciwko mnie i Karolinki .Popatrzał na mnie z początku nic nie mówił . Później przyłożył łyżeczkę od
lodów lekko do ust.
Hongki - Kochasz go ?
- Pytałeś już o to.. tak kocham co cię to tak interesuje . xD
Hongki - A ...dlaczego go kochasz ? Czy może kochasz jeszcze jakiegoś chłopaka ?
- No po prostu .. kocham go i tyle . Nie , nie kocham nikogo więcej . A ty?
Hongki - Co ja ?
- Kochasz kogoś ?
Hongki - Tak..
- Znam ją ?
Hongki - Nie wiem ..
- Skąd jest ?
Hongki - Mieszka nie daleko ..poszedłem z nią dzisiaj na lody ..Widuję ją codziennie od kąt przyjechałem . Strasznie za nią tęskniłem i nie potrafiłem przestać o niej myśleć ..
- Oo jak słodko .. muszę ją kiedyś poznać ...
Hongki - Wiesz..ona jeszcze chyba nie wie , że ją kocham .
- To jej to powiedz , jesteś super więc cię nie odrzuci ..
Hongki - Nie długo się dowie .
- To dobrze .
Siedzieliśmy jeszcze chwilkę w lodziarni . Po czym poszliśmy do domu . Hongki znowu spał u mnie bo musieliśmy się zająć Karolinką . Zrobiliśmy wszyscy razem kolacje , po zjedzeniu oglądaliśmy film . Dziewczynka zasnęła na kolanach Hongki , on się bał , że ją obudzi więc wzięłam ją delikatnie z jego kolan i zaniosłam do łóżka . Po godzinie ja i Hongki również zasnęliśmy .
Rano zobaczyłam że Hongki się przebudził .. wyglądał całkiem słodko
- Nie śpisz ?
Hongki - Śpię bo co ?
- Bo pomyślałam , że możemy iść zrobić śniadanie ..
Hongki - No dobra .
Oboje wstaliśmy nie budząc małej i poszliśmy do kuchni .
- To co robimy ?
Hongki - Jak to co naleśniki .
Po
czym z uśmiechem zaczął wyciągać wszystko co potrzebne . Gdy widziałam
jak on to robi...to było okropne ..wszędzie bałagan jak chciałam mu
pomóc to rzucił we mnie mąką . A to było nie wybaczalne więc zaczęła się
wojna . Zaczęliśmy się obrzucać wszystkim co pod ręką . Po kilku
minutach wojnę przerwała nam ledwo przytomna Karolinka , usiadła ona na
krześle i patrzała na nas z w pół zamkniętych oczek . Więc się
ogarnęliśmy i szybko zrobiliśmy jedzenie .
Tego
dnia pojechaliśmy z Karolinką na basen . Było całkiem zabawnie cały
czas chlapaliśmy się wodą ..zjeżdżaliśmy i dobrze się bawiliśmy.
Wróciliśmy bardzo późno . Hongki poszedł z małą do domu a ja spotkałam
się jeszcze z chłopakiem . Gdy wróciłam oni oboje już spali .
Wstałam z samego rana , po cichu wyszykowałam się na spotkanie z chłopakiem . Mieliśmy spotkać się o 8 rano . W końcu mieliśmy razem spędzić czas . Dziwiło mnie czemu Hongki cały czas pytał o niego . Eh..po jego wyprowadzce nie mogłam się z nikim zaprzyjaźnić byłam strasznie osamotniona . Nie którzy z tego powodu mnie gnębili a on... był najbardziej lubianym chłopakiem w szkole nie zwracałam nigdy na niego uwagi . Ale on mi pomógł dzięki niemu miałam już wielu przyjaciół a on był jednym z najlepszych . Widywaliśmy się codziennie aż w końcu powiedział , że mnie kocha . Było to mniej więcej w 1 gimnazjum . Pamiętałam , że dałam obietnicę Hongkiemu , że z nikim się nie zwiąże ale jednak .. on strasznie mi się spodobał . Jesteśmy parą już bardzo sługo i każda chwila z nim mnie przekonuje . Tego dnia gdy Hongki wrócił właśnie się z nim pokłóciłam wtedy byłam strasznie szczęśliwa , że on wrócił ale jednak nie widziałam go bardzo długo , tego nie da się po prostu odbudować .Gdy byłam już gotowa napisałam Karolince i Hongkiemu kartkę , że wrócę później . Więc poszłam na umówione spotkanie .
( Jednak Yuuki nie wiedziała , że Hongki nie spał .. i po jej wyjściu szybko się ubrał i wyszedł za nią ..zostawiając Karolinkę . Stanął przed drzwiami i wiedział , że nie może śledzić przyjaciółki i zostawić małą bez opieki więc został w domu i zniecierpliwiony czekał na powrót ukochanej )
Spędzałam przyjemnie dzień nie zwracałam uwagi na mijające godziny . Najpierw byliśmy w kinie , później w restauracji następnie pojechaliśmy do cyrku . Gdy było już ciemno postanowiliśmy , że pójdziemy na spacer .
( Hongki zaniepokojony tym , że jego przyjaciółka nie wraca postanowił jej poszukać , wziął Karolinkę ze sobą i szukał bez skutku )
Po chwili przyjemnej rozmowy połączonej ze spacerem mój chłopak powiedział , że mnie kocha to strasznie mnie zdziwiło ale byłam strasznie szczęśliwa . Po chwili pocałował mnie tak nagle ...To było wspaniałe mogłam żyć tylko tą chwilą zapomniałam wtedy nawet o swoim przyjacielu ale wiedziałam , że nic mu się nie stanie jeśli raz nie będzie mnie trochę dłużej w domu . To był jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu .
( Wtedy właśnie Hongki odnalazł przyjaciółkę ..w najgorszym momencie . Zobaczył coś czego nie powinien . Popatrzył na zakochanych z strasznym smutkiem w oczach , po chwili popatrzał na dziewczynkę wziął ją na ręce i postanowił wrócić do domu )
Nie rozumiem dlaczego ona to robi ..czy naprawdę nie widzi moich uczuć ..czy może to on jest dla niej wszystkim . Myślałem , że nasza więź będzie na zawsze i , że nikt jej nie zniszczy . Cały czas o niej myślałem bez przerwy tęskniłem myślałem że jak wrócę to Już zawsze będziemy razem a jednak okazało się , że jestem dla niej tylko ... starym przyjacielem . Wymieniła mnie na lepszego ?
( Hongki szybko wrócił do domu jednak nie Yuuki tylko do swojego . Położył szybko małą spać . Po czym poszedł do innego pokoju usiadł gdzieś w kącie )
Nie rozumiem ! Niczego już nie rozumiem ! Czy może lepiej by było dla niej gdybym wrócił do Korei i pozwolił jej żyć z nim .. Dlaczego to jest takie trudne ..chociaż czego mogłem się spodziewać nie było mnei tyle lat...
(
Hongki był załamany obecną sytuacją .. teraz wiedział , że naprawdę nie
będzie mógł być z ukochaną . Jednak mimo to chciał jej o wszystkim
powiedzieć tylko nie wiedział jak ..zaczął też poważnie rozmyślać czy
nie wrócić do ojca ..do Korei .)
Wieczór
był na prawdę wspaniały po pocałunku mój ukochany odprowadził mnie do
domu . Jednak byłam strasznie zdziwiona gdy wróciłam a w domu nie było
ani Hongkiego ani Karolinki . Próbowałam dzwonić do przyjaciela jednak
na marne . Poszłam więc do niego do domu . Drzwi były otwarte więc
weszłam zobaczyłam tam płaczącego przyjaciela . Nie wiedziałam co się
dzieje . Podbiegłam do niego i go mocno przytuliłam .
- Ej skarbie co jest
Hongki - Nie nic takiego .
- Ej no mi nie powiesz ?
Hongki - Widziałem ją dzisiaj z innym.... i zrozumiałem , że ona mnie nie kocha
- Jejku tak mi przykro .
Widziałam
po jego minie , że naprawdę się przejął przytulałam go cały wieczór
próbując dodać mu tak otuchy . Później zrobiłam mu herbatę i poszłam
spać . Nie mogę go tak teraz zostawić..Eh..
Jednak po chwili snu obudziło mnie zamykanie drzwi wejściowych ... wiedziałam , że to Hongki bo Karolinka spała przy mnie . Upewniłam się , że mała śpi . Ubrałam buty założyłam kurtkę i wyszłam z domu . Bałam się , że w obecnej sytuacji Hongki może sobie zrobic krzywdę . Nie było to do niego podobne ale po prostu się martwiłam . Byłam w lodziarni , w jego ulubionym barze i restauracji , w najbliższych parkach , u mnie w domu , u starych znajomych . Ale nigdzie go nie było . Chodziłam po mieście dobre 2 godziny . Jednak bez skutku nie odbierał też telefonu . Nie wiedziałam co się z nim dzieje byłam przerażona . Usiadłam w przystanku i myślałam gdzie jeszcze mógłby pójść jednak nic nie przychodziło mi na myśl . Po chwili zobaczyłam nadjeżdżający autobus . Wtedy wpadłam na pomysł . Gdy Hongki był mały zawsze gdy się z kimś pokłócił albo był smutny wsiadał w autobus numer 2 . Nie jeździło nim wiele osób . Zawsze robił 2 albo 3 rundy po czym nastrój mu się poprawiał , czasem z nim jeździłam jednak wtedy nic się do siebie nie odzywaliśmy ponieważ on potrzebował wyciszenia . Tak więc pobiegłam na przystanek przy którym stawał ten autobus . Po kilku minutach przyjechał . Weszłam do niego w biegu i idąc zobaczyłam na jednym z siedzeń Hongkiego który opierał głowę o szybę .
Jednak po chwili snu obudziło mnie zamykanie drzwi wejściowych ... wiedziałam , że to Hongki bo Karolinka spała przy mnie . Upewniłam się , że mała śpi . Ubrałam buty założyłam kurtkę i wyszłam z domu . Bałam się , że w obecnej sytuacji Hongki może sobie zrobic krzywdę . Nie było to do niego podobne ale po prostu się martwiłam . Byłam w lodziarni , w jego ulubionym barze i restauracji , w najbliższych parkach , u mnie w domu , u starych znajomych . Ale nigdzie go nie było . Chodziłam po mieście dobre 2 godziny . Jednak bez skutku nie odbierał też telefonu . Nie wiedziałam co się z nim dzieje byłam przerażona . Usiadłam w przystanku i myślałam gdzie jeszcze mógłby pójść jednak nic nie przychodziło mi na myśl . Po chwili zobaczyłam nadjeżdżający autobus . Wtedy wpadłam na pomysł . Gdy Hongki był mały zawsze gdy się z kimś pokłócił albo był smutny wsiadał w autobus numer 2 . Nie jeździło nim wiele osób . Zawsze robił 2 albo 3 rundy po czym nastrój mu się poprawiał , czasem z nim jeździłam jednak wtedy nic się do siebie nie odzywaliśmy ponieważ on potrzebował wyciszenia . Tak więc pobiegłam na przystanek przy którym stawał ten autobus . Po kilku minutach przyjechał . Weszłam do niego w biegu i idąc zobaczyłam na jednym z siedzeń Hongkiego który opierał głowę o szybę .
- Nie martw się ..będzie inna .
Hongki - Naprawdę go kochasz ?
- Eh a jakie to ma znaczenie .
Wtedy Hongki popatrzał na mnie ... wyglądał na strasznie przybitego .
Hongki - Dlaczego to nie mogę być ja ?
Nagle
moje serce zamarło .. cały czas chodziło mu o mnie a ja go raniłam .
Odwrócił swoją głowę w drugą stronę . Patrzałam na niego i chciało mi
się płakać..
Hongki
- Przez ten cały czas gdy byłem w Korei pracowałem by móc do ciebie
wrócić.. Pisałem listy..starałem się wspierać cię... chciałem się do
ciebie zbliżyć..chciałem żebyś mnie pokochała ..
Nie mogłam tego słuchać momentalnie zaczęły lecieć mi łzy .
Hongki - Wiesz odejdź na chwilę ..chcę to wszystko przemyśleć ..chce być sam .
Przesiadłam
się wtedy na siedzenie za nim . Patrzałam na niego i mi wtedy też
leciały łzy to było okropne jak mogłam go tak strasznie zranić . Na
kolejnym przystanku wysiadłam . Pobiegłam szybko do mojego chłopaka ,
stanęłam przed nim i powiedziałam , że bardzo mu dziękuję za to co dla
mnie zrobił . Ale z nami koniec . Po czym wybiegłam . W jednej chwili
zrozumiałam kogo naprawdę kocham i , że Hongki zawsze był całym moim
światem . Mój chłopak na prawdę zapełniał tylko pustkę po nim .Biegłam
ile sił w nogach by być na przystanku gdzie miał wysiąść Hongki . W
końcu go ujrzałam nie mogłam uwierzyć w to co robię . Podbiegłam do
niego .
- Przepraszam cię zrozumiałam , że to dla cb chce żyć . On tylko zapełniał pustkę po tobie ..naprawdę cię przepraszam .
Hongki
wtedy położył swoją rękę na mój policzek i mnie pocałował ..Nigdy tego
nie robił nienawidził pocałunków naprawdę musiał mnie kochać .
- Już zawsze będziemy razem .
Hongki uśmiechnął się potakując i przytulił mnie mocno .
Po kilku tygodniach
związku do Hongkiego zadzwonił ojciec z rozkazem by ten wrócił do Korei .
Jednak ten nie mógł rozstać się znowu z ukochaną . Poprosił ją aby
wróciła z nim . Decyzja była trudna jednak po długim namyśle dziewczyna
się zgodziła . Hongki był bardzo szczęśliwy . Gdy byli w Korei , Hongki
podął pracę by razem z ukochaną kupić dom , zamieszkać razem i żyć na
własny rachunek . Dosyć długo zajęło mu uzbieranie odpowiedniej sumy
jednak po roku było ich stać na dobry dom . Zamieszkali razem . Później
Hongki oświadczył się Yuuki . Oczywiście się zgodziła . Nie długo po tym
odbył się ślub . Gdy Yuuki ukończyła 21 lat, zaszła w ciążę i urodziła zdrowego
synka , którego zakochani nazwali Suchang .Chłopiec uczył się też
języka polskiego gdyż rodzina często jeździła tam na wakacje . I już
zawsze byli razem
THE END
Typowe nastolatki...niech zgadnę potem ty się w nim zakochasz ale on tego nie będzie widzieć . I będziesz cierpieć w ciszy puki nagle sobie nie uświadomi że ciebie kocha...i będzie happy end . Zazwyczaj uświadamiamy sobie że kogoś kochamy jak go prawie stracimy . Więc będzie albo ciężka ale uleczalna choroba, wypadek samochody lub ktoś ciebie mocno pobije ...^^ nie piszę tego wrednie . Po prostu strasznie mocno ten schemat kojarzy mi się, z pracami jakie już czytałam albo z mangami tudzież dramami o takiej tematyce . Aaaa i rusz pupkę małpko złota i przeczytaj choć jeden z moich wypocin-ów. Jestem naprawdę ciekawa twojej opinii. =^.^=
OdpowiedzUsuńAkurat mam trochę inny pomysł na to opowiadanie ;) ... trochę nie typowe ale z lekką klasyką jednak nie nudzące i bardziej będzie to komedia niż dramat . Nie mam zamiaru żeby te postacie straciły siebie nawzajem ..raczej będzie to o przyjaźni...chociaż :p Sama zobaczysz . Przeczytam , przeczytam ;*
OdpowiedzUsuń